Ziobro zapowiada dożywocie. „Ja nie żartuję”

Zbigniew Ziobro odniósł się do decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego dotyczącej ważności ostatnich wyborów prezydenckich. Były minister sprawiedliwości oskarżył obecnego szefa resortu, Adama Bodnara, o planowanie „sparaliżowania” działalności tej izby. Ziobro podkreślił, że gdy jego ugrupowanie powróci do władzy, zostanie wszczęte śledztwo w tej sprawie, a przewidywana kara może obejmować nawet dożywotnie pozbawienie wolności.

Adam Bodnar miał planować blokadę działalności Izby

W rozmowie z portalem wPolityce.pl, Zbigniew Ziobro wskazał na swoje źródło w prokuraturze, któremu ufa. Według jego słów, Bodnar sondował możliwość ingerencji prokuratury, która miałaby zablokować działanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej poprzez zabezpieczenie akt sprawy.

„Mamy swoje źródło z prokuratury, ufam, że ono jest wiarygodne, że Bodnar sondował, przygotowywał również wejście prokuratury i zablokowanie, sparaliżowanie de facto działania Izby Kontroli Nadzwyczajnej poprzez zabezpieczenie dokumentacji akt sprawy” – oznajmił Ziobro.

Planowane „wejście do Sądu Najwyższego” wymaga śledztwa

Znany polityk zaznaczył, że nie ma żadnych wątpliwości, iż przygotowywano „wejście do Sądu Najwyższego”. Zaznaczył jednocześnie, że w przyszłości sprawa ta powinna zostać dokładnie zbadana przez organy ścigania.

„W tej sprawie musi być śledztwo w przyszłości, bo to po pierwsze, jest element większej układanki, odpowiedzi karnej za zamach na ustrój polskiego państwa. Ja nie żartuję. To jest przestępstwo zagrożone karą dożywotniego pozbawienia wolności” – podkreślił.

Ziobro nie planuje zemsty, lecz prewencję

Były minister sprawiedliwości podkreślił, że działania, o których mówi, nie mają charakteru zemsty. Ich celem jest natomiast zapobieganie podobnym sytuacjom w przyszłości.

„To zrobimy w przyszłości i ci, którzy myślą, że to są tylko takie słowa rzucane na wiatr, to się głęboko mylą” – zapewnił Ziobro.

Co orzekła Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych?

Przypominając, że uchwała tej izby z 1 lipca odnosiła się do ważności wyborów prezydenckich. Izba, której status podważany jest przez europejskie trybunały, uznała, że proces wyborczy odbył się zgodnie z prawem i nie doszło do istotnych naruszeń, które mogłyby mieć wpływ na wynik wyborów. Tym samym potwierdzono zwycięstwo kandydata wspieranego przez Prawo i Sprawiedliwość, Karola Nawrockiego.