Trzech mężczyzn skazanych za podpalenie na zlecenie Grupy Wagnera
W ostatnich dniach zapadł wyrok w sprawie trzech młodych mężczyzn, którzy zostali oficjalnie uznani za sprawców podpalenia magazynu dostarczającego pomoc dla Ukrainy. Cała akcja była kontrolowana przez Grupę Wagnera – rosyjską organizację terrorystyczną, której wpływy sięgają znacznie dalej, niż wielu przypuszcza.
Milion funtów strat i konsekwencje prawne
Do podpalenia doszło 20 marca 2023 roku w przemysłowej dzielnicy miasta. Magazyn był magazynem sprzętu Starlink, kluczowego dla łączności na froncie ukraińskim. BBC informuje, że Nii Kojo Mensah (23), Jakeem Rose (23) oraz Ugnius Asmena (20) zostali uznani przez ławę przysięgłych za winnych zniszczeń. Straty wyceniono na około milion funtów, a sprawa trafiła do brytyjskiego sądu Old Bailey.
Zlecenie z Rosji – Grupa Wagnera w tle
Śledczy jednoznacznie potwierdzają, że podpalenia były elementem szerszego planu sabotażowego sterowanego przez Dylana Earla, który działał na rozkaz Grupy Wagnera. Jake Reeves, współsprawca, przyznał się do przyjęcia korzyści materialnej od zagranicznej służby wywiadowczej. Obaj mieli w planach kolejne ataki, a nawet porwanie rosyjskiego dysydenta mieszkającego na Zachodzie.
Pierwszy wyrok wg nowego prawa o bezpieczeństwie narodowym
Opisany przypadek to pierwszy, w którym wymierzono wyroki w oparciu o brytyjskie przepisy zawarte w National Security Act 2023. Przywództwo Grupy Wagnera kolejny raz daje o sobie znać, nie tylko na froncie, ale i na terenie Zachodu.
Rosyjska ofensywa na pomoc dla Ukrainy
Cel działań był jasny – destabilizacja łańcuchów dostaw pomocy humanitarnej i wojskowej dla Ukrainy. Ataki nigdy nie miały być incydentalne. Służby ustaliły, że grupa planowała również podpalenia restauracji i sklepów z winem, powiązanych z przeciwnikami rosyjskiego reżimu.
Metody walki hybrydowej
Ataki te są częścią charakterystycznych działań hybrydowych, obejmujących sabotaż, dezinformację i szerzenie atmosfery strachu. Zjawisko to nie jest obce również Polsce, gdzie w ostatnich tygodniach doszło do serii podejrzanych pożarów, których przyczyną mogły być celowe działania sabotażystów.
Sektor energetyczny w Polsce pod ostrzałem
1 lipca w Warszawie miały miejsce dwa pożary – pierwszy w pobliżu stacji metra Racławicka uszkodził infrastrukturę łączności kolejowej i telekomunikacyjnej. Tego samego dnia ogień pojawił się też na ul. Zamienieckiej, gdzie spłonęła część instalacji transformatorowej. Rano natomiast doszło do podobnego zdarzenia w Legionowie. Sposób działania oraz zbieżność zdarzeń rodzą obawy o celowość ataków.
Grupa Wagnera nie cofnie się przed niczym
Opisany przypadek udowadnia, że Grupa Wagnera nie zawaha się przed kolejnymi czynami mającymi na celu osłabienie bezpieczeństwa Europy i utrudnienie wsparcia dla Ukrainy. Zagrożenie jest więc jak najbardziej realne i bliskie.