TikToker „Hugo” i kontrowersje wokół tragicznej zbrodni w Jeleniej Górze: interwencja służb

15 grudnia w Jeleniej Górze doszło do tragicznej zbrodni – 11-letnia Danusia została zamordowana przez 12-letnią koleżankę. Informacje o zdarzeniu błyskawicznie rozprzestrzeniły się w internecie, często w zniekształconej formie, podsycając falę dezinformacji i nienawiści.

Kontrowersyjny komentarz TikTokera „Hugo”

W mediach społecznościowych, zwłaszcza na TikToku i platformie X, pojawiły się liczne fałszywe doniesienia, jakoby podejrzana była Ukrainką. Szczególną uwagę przyciągnął wulgarny filmik TikTokera o nicku „Hugo”, który sugerował, że „dzieci ukraińskie mordują nasze dzieci” i oskarżał Polaków o bierność.

„Tak się zaczyna, dzieci ukraińskie mordują nasze dzieci. A wy co? A wy, k****, śpicie” — tak komentował tragedię TikToker „Hugo”.

Fala dezinformacji i reakcja służb

Zanim policja opublikowała oficjalne informacje, sieć zalały spekulacje podsycające wrogość na tle narodowościowym. Służby szybko zareagowały: Komenda Wojewódzka Policji we Wrocławiu, przy wsparciu funkcjonariuszy z Kielc i Krakowa, ustaliła tożsamość dwóch osób, w tym „Hugo”, odpowiedzialnych za szerzenie tych treści. Przeszukano lokal i zabezpieczono telefon.

Postępowanie pod nadzorem prokuratury

Sprawa trafiła pod nadzór Prokuratury Rejonowej Wrocław-Stare Miasto. Prowadzone jest postępowanie w kierunku przestępstwa z art. 256 Kodeksu karnego, czyli publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych. Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności.

Apel MSWiA o rozwagę

Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, za pośrednictwem rzeczniczki Karoliny Gałeckiej, zaapelowało o powstrzymanie się od rozpowszechniania niezweryfikowanych informacji. Podkreślono, że takie działania świadomie dezinformują i podsycają konflikty, w tym między Polską a Ukrainą.

Szersze znaczenie sprawy

Przypadek „Hugo” stał się symbolem problemu z dezinformacją w mediach społecznościowych. Policja monitoruje internet i zapowiada dalsze działania przeciwko podobnym incydentom. Sprawa wpisuje się w debatę o równowadze między wolnością słowa a walką z mową nienawiści, podkreślając odpowiedzialność użytkowników sieci.