Republika ściągnęła na siebie kłopoty. To grozi za publikację nagrań

 

Telewizja Republika wywołała spore kontrowersje, publikując nagrania uzyskane z podejrzanego, nielegalnego źródła. „Fakt” porozmawiał z prawnikiem Piotrem Milikiem, który wyjaśnia możliwe konsekwencje prawne wynikające z takich działań. Milik zwraca uwagę na wiele przepisów, które mogą mieć zastosowanie, włączając w to przepisy Kodeksu karnego oraz prawa cywilnego.

Przepisy karne dotyczące nieuprawnionego ujawnienia informacji

Kluczowym przepisem jest art. 267 Kodeksu karnego, który penalizuje zdobywanie oraz ujawnianie informacji bez zgody osoby uprawnionej. Jak podkreśla prawnik,

„Kto bez zgody uzyskuje dostęp do cudzej korespondencji, między innymi przez podsłuch czy włamanie do systemu, lub ujawnia takie dane innym, podlega karze grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności nawet do 2 lat.”

W przypadku TV Republika szczególnie istotny jest paragraf 4 tego artykułu, który dotyczy właśnie publikacji informacji zdobytych w nielegalny sposób, co może skutkować odpowiedzialnością karną.

Odpowiedzialność za ujawnianie materiałów z postępowania przygotowawczego

Prawnik wskazuje również na art. 241 Kodeksu karnego regulujący rozpowszechnianie materiałów pochodzących z postępowania przygotowawczego przed ich oficjalnym ujawnieniem w sądzie. W przypadku gdy nagrania dotyczą takiego postępowania, ich publikacja bez zgody może grozić karą nawet do 2 lat więzienia.

Ochrona tajemnicy korespondencji i dóbr osobistych

Konstytucja RP, a w szczególności art. 49, gwarantuje każdemu wolność i ochronę komunikacji, w tym tajemnicę korespondencji. Prawnik zaznacza:

„Ograniczenia tego prawa są możliwe tylko w wyjątkowych okolicznościach, na przykład dla bezpieczeństwa państwa, i muszą być zgodne z ustawą oraz nie naruszać istoty samego prawa.”

Publikacja nielegalnie zdobytych nagrań może zatem naruszać podstawowe prawa człowieka.

Cywilnoprawna odpowiedzialność za naruszenie dóbr osobistych

Poza sferą karną ważne są też konsekwencje cywilne. Zgodnie z art. 23 Kodeksu cywilnego chronione są dobra osobiste takie jak prawo do prywatności, własna cześć czy tajemnica korespondencji. Art. 24 Kodeksu cywilnego zaś pozwala osobie poszkodowanej domagać się:

  • zaprzestania naruszających dóbr działań,
  • usunięcia skutków naruszeń, np. w formie przeprosin publikowanych publicznie,
  • zadośćuczynienia pieniężnego lub odszkodowania za poniesione straty materialne.

— Oznacza to, że osoby poszkodowane w wyniku naruszenia prywatności mogą dochodzić swoich praw na drodze cywilnej — wyjaśnia Milik.

Czy istnieje uzasadnienie dla publikacji nielegalnych nagrań?

Milik podkreśla, że publikacja nielegalnych materiałów bywa czasem usprawiedliwiona, na przykład w sytuacji ujawnienia poważnych przestępstw czy nadużyć władzy, gdy interes publiczny przeważa nad prawem do prywatności. Jednak w omawianym przypadku, według prawnika, nie zaistniały takie okoliczności, co sprawia, że działania Telewizji Republika mogą być trudne do obrony.

Publikowanie nagrań pochodzących z nielegalnych źródeł może prowadzić do poważnych konsekwencji, począwszy od sankcji karnych, aż po roszczenia cywilne dotyczące odszkodowań.

Śledztwo w sprawie ujawnienia nagrań rozmów Romana Giertycha

Jak przypomniał szef Ministerstwa Sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar, Zespół śledczy Prokuratury Krajowej, który zajmuje się sprawą systemu Pegasus, wraz z Centralnym Biurem Antykorupcyjnym analizuje ujawnienie nagrań rozmów Romana Giertycha z 2019 roku, w tym rozmów z Donaldem Tuskiem.

Bodnar zaznaczył, że cały materiał jest badany pod kątem potencjalnego popełnienia przestępstw, zwłaszcza ujawnienia materiałów z kontroli operacyjnej oraz złamania tajemnicy obrończej.

Prokurator generalny poinformował także, że po zakończeniu analizy zostanie podjęta decyzja o ewentualnym wszczęciu odrębnego śledztwa.

Reakcje po publikacji nagrań

Fragment rozmów z 2019 roku między Romane Giertychem a Donaldem Tuskiem pierwotnie opublikowała telewizja wPolsce24, informując o rozmowach dotyczących kształtowania list wyborczych oraz negocjacji politycznych. TV Republika następnie opublikowała bardziej obszerne zapisy tych nagrań oraz zapowiedziała kolejne.

Roman Giertych — poseł KO — w sobotę zarzucił mediom związanym z PiS wykorzystywanie nielegalnych nagrań z Pegasusa i powiązał ich publikację ze swoim wnioskiem o ponowne przeliczenie głosów wyborczych.

„Od dwóch dni pisowskie media publikują fragmenty moich rozmów nagrane od czerwca do września 2019 roku przez izraelski program Pegasus, w ramach nielegalnej operacji prowadzonej przeciwko mnie przez CBA” — podkreślił Giertych.

Dodał, że ma status pokrzywdzonego w śledztwie prowadzonym przez Zespół nr 3 Prokuratury Krajowej. Według niego, kopie nagrań zostały wyniesione jeszcze przed zmianą władzy i obecnie służą do wykorzystania politycznego przez osoby związane z PiS. Giertych podkreślił, że zniszczenie nagrań było planowane, ponieważ nie zawierały treści przestępczych.

— „Nagranie rozmów adwokata z klientami, brak ich realnego zniszczenia, wyniesienie z CBA kopii i publikacja to poważne przestępstwa. Winni zostaną ukarani” — dodał poseł KO.

Ryzyko prawne dla mediów i osób publikujących nielegalne materiały

Publikacje telewizji takie jak ta, które dotyczą nagrań z nielegalnych źródeł, wiążą się z poważnym ryzykiem prawnym, zarówno karnym, jak i cywilnym. Prawo surowo traktuje naruszenia prywatności i tajemnicy korespondencji, dlatego odpowiedzialność za takie działania może doprowadzić do nałożenia kar grzywny, ograniczenia lub pozbawienia wolności, a także konieczności wypłacenia odszkodowań poszkodowanym.

Sprawa nadal jest badana przez odpowiednie organy ścigania, a decyzje o dalszym postępowaniu zapadną po analizie zgromadzonych dowodów.