Lekarze łapali się za głowę. 14-latka w ciąży, a w domu. Wstrząsające szczegóły
Ta historia nie jest scenariuszem filmowym, lecz faktycznym wydarzeniem, które wstrząsnęło mieszkańcami Katowic. Czternastoletnia dziewczynka, będąca w ciąży, jej osiemnastolatek chłopak oraz rodzina stanęli przed dramatycznymi wyborami, podjętymi w panice i pośpiechu. Polski system prawny jasno stanowi, że osoby poniżej 15 roku życia nie mogą świadomie wyrazić zgody na stosunek seksualny. Kto zatem poniesie odpowiedzialność za tragedię tej nastolatki?
Kulisy dramatycznej sytuacji
Gdy dziewczynka była już w piątym miesiącu ciąży, zdecydowała się na farmakologiczne przerwanie ciąży, z użyciem środków zamówionych przez internet. Do porodu doszło 14 marca – jednak w pokoju dziewczynki, a nie w szpitalu. Płód okazał się martwy. Na miejscu funkcjonariusze i służby medyczne zastali mroczne sceny – łazienkę zamiast sali porodowej oraz wezwaną karetkę. Ponadto dyspozytor pogotowia powiadomił policję o zaistniałej sytuacji.
Niestety, nastolatka zaczęła tracić przytomność. Według lekarzy ciąża liczyła już około 20 tygodni, a nie 15 jak początkowo sądzono. Rodzina nie zdawała sobie sprawy z jej stanu – dziewczynka była bardzo szczupła, co zmyliło bliskich. Matka 14-latki, choć dotknięta wyrzutami sumienia, podkreśla, że jej motywacją było jedynie dobro córki.
Śledztwo prokuratury w toku
Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa Katowice-Wschód, która bada dwa istotne wątki – relację seksualną z osobą poniżej 15 roku życia oraz nakłanianie do zażywania tabletek poronnych. Funkcjonariusze zabezpieczyli już sprzęt elektroniczny – komputer starszej siostry nastolatki oraz telefon jej chłopaka, które mogą pomóc wyjaśnić, kto tak naprawdę zorganizował zakup środków.
Rodzina przyznaje, że działali ze strachu i pod presją wstydu. W tle pojawiają się wzajemne oskarżenia, a chłopak (18 lat) kwestionuje wyniki testów DNA, co dodatkowo komplikuje sprawę.
Możliwe konsekwencje prawne
Jeżeli biegli potwierdzą fakt odbycia stosunku z osobą niepełnoletnią, chłopak może zostać oskarżony na mocy art. 200 § 1 Kodeksu karnego. W polskim prawie jest to czyn ścigany z urzędu, zagrożony karą od 2 do 15 lat pozbawienia wolności. Matka 14-latki przyznała, że pozwoliła jej spotykać się z mężczyzną, a jej czujność była uśpiona. Teraz nastolatek obawia się, że zostanie uznany za pedofila.
Ta niewyobrażalna historia powinna być przestrogą dla rodziców nastolatek – aby zwracali uwagę na relacje swoich dzieci, szczególnie z dorosłymi mężczyznami. To także ważny apel do pełnoletnich partnerów, by odpowiedzialnie podchodzili do swoich relacji, unikając ryzykownych konsekwencji.