Pukanie do drzwi. Otwiera pani domu, za rogiem żebrak. – A czego wam trzeba, dobry człowieku?! – Kawałek chleba, szanowna pani, gdyby się znalazł, byłbym nad wyraz zobowiązany…
– Ach, dobry człowieku, macie szczęście! Mieliśmy dzisiaj mała uroczystość i sporo tortu zostało! – Ależ! Szanowna pani zbyt łaskawa! Tylko chleba kawałek! – Ach, dobry człowieku! To żaden kłopot!
Pani domu przynosi spory kawał tortu i z dumą wręcza go żebrakowi. Chcąc nie chcąc, przyjmuje i pod nosem szepcze: – Cholera! Jak mam denaturat przez to dziadostwo przesączyć?