Kawał: Trzej chirurdzy :)

Trzej chirurdzy palą na werandzie szpitala rządowego.
Chirurg brzuszny mówi:
– Rano wycinałem wyrostek. Zanim utorowałem sobie drogę przez warstwę tłuszczu, dwa skalpele stępiłem!

Kardiochirurg:
– To pikuś. Robiłem plastykę zastawki deputowanego. Otworzyłem klatkę piersiową, dotarłem do serca, a tu kamień! Zużyłem dwie diamentowe tarcze do szlifierki kątowej.

Neurochirurg:
– Chłopaki, to wszystko nic. Próbowaliście kiedyś przeszczepić mózg polityka w czaszkę kurczaka i tak przymocować, aby nie grzechotał?