Kawał: Skąd się biorą dzieci… :)

Pewnego dnia do Jasia przychodzi jego tato.
– Jasiu – mówi – myślę, że najwyższy czas, abym powiedział ci, skąd się biorą dzieci.
– Nie chcę! – woła Jasiu – Bo znowu wszystko zepsujesz!

– Jak to?
– Ano tak: jak miałem 4 lata, to mi powiedziałeś, że nie ma Świętego Mikołaja. Jak miałem 6, to pozbawiłeś mnie złudzeń, co do Zająca Wielkanocnego.

Potem okazało się, że Batman nie istnieje, a całkiem niedawno powiedziałeś, że nie ma na świecie żadnego czarodzieja. A teraz co? Powiesz mi, że tak naprawdę ludzie się wcale nie pie*dolą?!