Dramat rodziny z Radoszyc uwięzionej w Izraelu podczas leczenia raka

 

Karolina i Bartosz z Radoszyc mieli jedno pragnienie – pokonać raka. Mężczyzna, lat 41, choruje na agresywny nowotwór pęcherza moczowego, który zdążył się rozprzestrzenić na kości oraz szpik. Leczenie w Polsce okazało się niewystarczające, dlatego cała rodzina wyjechała do kliniki w Izraelu, gdzie mogła rozpocząć nowatorską terapię, finansowaną przez darczyńców. Towarzyszyli mu żona Karolina i ich kilkunastomiesięczny syn.

Wojenny chaos – leczenie przerwane

Pobyt rodziny w Tel Awiwie szybko przybrał dramatyczny obrót. Leczenie Bartosza zostało wstrzymane, a wybuch konfliktu zmusił ich do ukrywania się w bunkrze. – „Jesteśmy tu, by ratować jedno życie, a walczymy o trzy” – napisała poruszona Karolina 15 czerwca, apelując o pomoc. W kolejnych dniach walczyli o przetrwanie pod nieustannym ostrzałem rakietowym, błagając o natychmiastową ewakuację z zagrożonego terenu.

„Módlcie się za nas!”

W krótkim, ale wyrazistym wpisie na mediach społecznościowych Karolina prosiła o modlitwę i wsparcie. Obecnie cała trójka, uwięziona w kraju ogarniętym wojną, nie wie, czy zobaczy kolejny dzień.

Ewakuacja – ostatnia szansa na powrót do Polski

Rodzina Bartosza została wpisana do systemu „Odyseusz” i zgłosiła gotowość do opuszczenia Izraela. Usłyszeli, że mogą wyjechać drogą lądową przez Jordanię, skąd zostaną przetransportowani samolotem do Polski. Mimo ogromnych trudności zdecydowali się podjąć tę niebezpieczną próbę, pragnąc jedynie przeżyć i znaleźć bezpieczne miejsce.

Wsparcie polskich władz i służb

Pomoc rodzinie zaoferował poseł i wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna z Nowej Lewicy. W rozmowie z lokalnym „Echem Dnia” zapewnił, że kontaktował się osobiście z panią Karoliną, przekazując jej numer telefonu z dostępnością 24/7. – „Zrobiliśmy wszystko, by zapewnić im bezpieczeństwo. Obecnie przebywają w spokojniejszym miejscu i czekają na ewakuację” – deklaruje polityk.

Plan służb zakłada transport lądowy do Ammanu oraz następnie przelot do kraju. Jednak każdy dzień zwłoki niesie ze sobą ogromne ryzyko, zwłaszcza gdy stan zdrowia Bartosza jest niepewny.

Niecierpliwość i niepokój

Choć redakcja „Faktu” próbowała skontaktować się z rodziną, do momentu publikacji artykułu nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Sytuacja jest niezwykle napięta – zarówno ze względu na stan chorego, jak i gwałtownie rozwijający się konflikt, który utrudnia dotarcie do bezpieczeństwa.

Izrael w stanie wojny – codzienność pod ostrzałem

Obecny kryzys w Izraelu zmienia życie mieszkańców w piekło. Syreny alarmowe, gwałtowne naloty i konieczność szukania schronienia stały się normą. System obrony przeciwrakietowej „Żelazna Kopuła” działa bez przerwy, reagując na setki wystrzelonych rakiet dziennie, jednak nie wszystkie udaje się przechwycić. Dla zwykłych ludzi, jak rodzina z Radoszyc, oznacza to stałe zagrożenie i strach o życie.

Apel o solidarność i modlitwę

Historia tej polskiej rodziny to bolesny obraz tragicznych wyborów, jakie niosą ze sobą choroba i wojna. Karolina i Bartosz wyjechali z nadzieją na cud lekarzy, lecz trafili w epicentrum niebezpieczeństwa. Ich dramatyczna prośba o pomoc i modlitwę przypomina o sile ludzkiej solidarności i potrzebie wsparcia w chwilach największego kryzysu.