Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej. Wzruszające przemówienie byłego męża poruszyło wszystkich

 

Joanna Kołaczkowska została dziś uroczyście pożegnana w Warszawie, na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Tłumy zebrały się, by oddać hołd wybitnej artystce. Nawet osoby na co dzień nieokazujące emocji, nie mogły powstrzymać łez, gdy swój głos zabrał były mąż Joanny, żegnając ją słowami pełnymi czułości i żalu.

Wzruszająca oprawa ceremonii i wspomnienia siostry

Cała uroczystość nabrała wyjątkowo wzruszającego charakteru, podkreślającego serdeczny i pełen ciepła wizerunek artystki. W trakcie ceremonii, zarówno w kościele, jak i podczas części świeckiej, publiczność miała okazję zobaczyć archiwalne fotografie przedstawiające Joannę uśmiechniętą i autentyczną – taką, jaką zapamiętali ją fani i bliscy. Niebywale poruszający okazał się symboliczny rysunek przy urnie, ukazujący charakterystyczny uśmiech Asi, który zdawał się zatrzymać ją w najlepszym momencie.

 

Tutaj jesteśmy, bo to było marzenie Asi, ten koncert, ‘Potemowe Piosenki’, wiadomo, legenda Kabaretu Potem, potem zderzenie się z nią, ja się na tym wychowałem, więc to jest dla mnie w ogóle zaszczyt – powiedział Szymon Majewski.

Emocjonalne pożegnanie siostry Agnieszki

Na ceremonii obecni byli zarówno bliscy, przyjaciele, współpracownicy, jak i liczne grono fanów, którzy przyszli, by wyrazić wdzięczność za obecność Joanny w ich życiu. Szczególnie poruszające było przemówienie jej siostry, Agnieszki, która nie kryła łez i wspomniała trudną chwilę, gdy dowiedziała się o chorobie Joanny. Jej słowa oddawały bezsilność i smutek całej rodziny:

 

Diagnoza i wiadomość o twojej chorobie zatrzymały całe nasze życie. Miałam wrażenie, że to nie dzieje się naprawdę, że za chwilę ktoś nam mówi, że to żart… Ale to nie nastąpiło. Rzeczywistość okazała się okrutna i do bólu prawdziwa… W czasie choroby byłaś siostro niezwykle dzielna i pokorna…

Poruszające słowa Kabaretu Hrabi

Podczas pożegnania głos zabrał także Dariusz Kamys, współzałożyciel Kabaretu Potem oraz członek Kabaretu Hrabi, z którym Joanna związana była przez ponad dwadzieścia lat. Jego przemówienie zostało zapamiętane jako jedno z najbardziej emocjonalnych momentów ceremonii. Mimo próby opanowania wzruszeń, wyraził jak bardzo brak Asi doskwiera wszystkim obecnym:

 

Jesteśmy tu, chociaż wcale tego nie chcemy. To nie tak miało być, nie w tym terminie, nie w tej sali… Aśka miała nadświadomość sceniczną. Potrafiła grać i reżyserować, wskazując nam, kiedy szybciej, kiedy dynamiczniej. Taka była Aśka – opowiadał wzruszony.

 

Zanim wychodziłaś na scenę, często marudziłaś: „ojej, jak mi się nie chce”. Sprawiałaś wrażenie zmęczonej, ale gdy byłaś już na scenie, rozpalałaś publiczność – wspominał.

Były mąż Joanny – wzruszająca pożegnalna mowa

Krzysztof Kołaczkowski, były mąż artystki, zwrócił się do niej z osobistym wyznaniem, w którym nie brakowało uczucia, bólu i wdzięczności. Mówił otwarcie, unikając nadmiernego patosu, wspominając wspólne chwile spędzone razem – codzienne telefony Asi, planowanie koncertów i trud twórczy, który razem podejmowali:

 

Nie mogę zebrać myśli. Asiu, już jesteś w innym, lepszym miejscu. Jestem o tym przekonany. Wyobrażam sobie, że na wiecznym poligonie kabaretowym z St