Daniel Olbrychski zwyzywany w tramwaju. Dlaczego?

 

Szokująca sytuacja w tramwaju z udziałem Daniela Olbrychskiego

Jeden z najbardziej znanych polskich aktorów, 79-letni Daniel Olbrychski, doświadczył niedawno nieprzyjemnej sytuacji podczas jazdy tramwajem. Mimo wieloletniego dorobku i uznania, spotkał się z obraźliwymi słowami ze strony innych pasażerów, którzy nie chcieli dzielić z nim przestrzeni wagonu. To wydarzenie wywołało falę komentarzy i ukazuje mroczniejszą stronę życia publicznego artysty.

Kariera na światowym poziomie

Już na początku lat 60. olbrzymi talent Daniela Olbrychskiego został dostrzeżony przez Janusza Nasfetera, który powierzył mu pierwszą większą rolę w filmie Ranny w lesie. Kiedy w 1965 roku wystąpił jako Rafał Olbromski w kultowych Popiołach w reżyserii Andrzeja Wajdy, jego kariera nabrała tempa. Wkrótce zagrał też w Potem nastąpi cisza Janusza Morgensterna.

Współpraca z największymi reżyserami polskiego kina przyniosła mu niezliczone role, jak chociażby: Wszystko na sprzedaż, Polowanie na muchy, Krajobraz po bitwie, Brzezina czy Pan Tadeusz. Niezapomniane pozostają też jego występy w trylogii historycznej Pan Wołodyjowski (1969), Potop (1974) oraz Ogniem i mieczem (1999).

W 2010 roku zagrał w hollywoodzkim filmie Salt, u boku Angeliny Jolie. W 2019 z kolei pojawił się w produkcji Patryka Vegi Polityka. Daniel Olbrychski nie tylko zdobywa serca widzów, lecz także zasiadał wielokrotnie w jury międzynarodowych festiwali filmowych i aktywnie uczestniczy w produkcjach serialowych.

Życie prywatne – burzliwe i pełne zwrotów

Daniel Olbrychski przez lata był znany jako jeden z największych uwodzicieli polskiego kina, co przełożyło się na jego burzliwe życie uczuciowe. W pierwszym małżeństwie z Moniką Dzienisiewicz przyszedł na świat ich syn Rafał. W czasie trwania tego związku aktor spotykał się z Marylą Rodowicz. Po rozstaniu z nimi poślubił Zuzannę Łapicką, z którą ma córkę Weronikę. Rozwód z nią nastąpił w 1989 roku, a dopiero w 2003 roku zawarł kolejny związek małżeński z Krystyną Demską, swoją długoletnią menadżerką i teatrolożką.

Ostatnio aktor wspomniał o dramatycznym zdarzeniu, które wstrząsnęło nim w czasie nagrania filmu Potop.

Obraźliwe sytuacje i krytyka na planie „Potopu”

W wywiadzie dla serwisu Plejada Daniel Olbrychski szczerze opowiedział o wyzwaniach, z którymi mierzył się podczas pracy nad rolą Jędrzeja Kmicica. Obsadzenie go w tej kluczowej postaci spotkało się z falą krytyki ze strony widzów oraz niechęci, która objawiła się także w realnym świecie.

W trakcie jazdy tramwajem spotkał się z obelgami i wyrażeniem sprzeciwu wobec jego obecności we wspólnym wagonie. Wspomina:

 

„Nie będziemy jechać z tym skur*******m, ch***m, co to chce grać Jędrka Kmicica” – usłyszałem. Szczerze mówiąc, rozważałem wtedy rezygnację z tej roli, choć nie zdążyłem tego jeszcze powiedzieć reżyserowi Jerzemu Hoffmanowi.”

Aktor zdradził także, jak zareagował na otrzymane wsparcie:

 

„Najpierw zadzwoniłem do Kirka Douglasa, który niedawno zaproponował mi rolę w swoim filmie. Uważał mnie za godnego zaufania i miałem podobną dziurkę w brodzie jak on, więc mógłbym zagrać jego syna lub brata. Wtedy odmówiłem, bo już planowałem „Potop”. Po sytuacji w tramwaju zadzwoniłem do niego ponownie, rozważając porzucenie roli Kmicica, bo ludzie mnie obrażali i grozili. On zapytał, czy jestem pewien, że sobie poradzę i czy reżyser mnie chce. Odpowiedziałem pewnie, że to rola napisana dla mnie. Kirk powiedział wtedy: „Zagraj w tym filmie i rzuć publiczność na kolana”. Dzięki temu wsparciu kontynuowałem pracę.”

Wsparcie reżysera Jerzego Hoffmana i operatora Jerzego Wójcika okazało się kluczowe, aby przełamać trudności i dokończyć legendarną produkcję.